Ekonomia

Docendo discimus

Ucząc, sami się uczymy. Właśnie mając na uwadze mądrość Seneki postanowiłem prowadzić bloga, który byłby równocześnie kroniką moich studiów. Nie mam na myśli przepisywania notatek z zajęć, a raczej dzielenie się tym, co mnie zainteresowało i to w pełniejszej formie niż tylko luźnych rozważań. Dwa kierunki, z którymi się zmagam – prawo i ekonomia, wyrzuciły mnie na istny ocean tematów, a co gorsza kapitan nie wie, w którym kierunku płynąć, dlatego potrzebne jest poświęcenie – albo dobić do brzegu Ameryki, albo Australii. Tylko co poświęcić, albo lepiej – dokąd zmierzać?

Bezsprzecznie postępująca jurydyzacja życia, wymusza na prawnikach specjalizowanie się w wąskich dziedzinach, ku ich uciesze oczywiście, dlatego wraz z czasem rozrzut tematów, teraz tak rażący, z pewnością będzie malał. Chciałbym na obecnym etapie, przeanalizować dogłębniej, niż zwykło się to robić na zajęciach, parę ciekawych tematów, już w krótce powinienem opublikować serię krótkich tekstów o polskim długu publicznym. Oprócz aspektów ekonomicznych, zwrócę uwagę na procedurę redukcji nadmiernego deficytu.

Proszę jeszcze mi wybaczyć, gdybym przypadkiem poddał się ludzkiej słabości i napisał czasem coś o polityce.

Dodaj komentarz